Open Source Initiative rozszerza swoją rolę na sztuczną inteligencję i uczenie maszynowe

open-source.jpg

Wright Studio — Shutterstock

Na początku całe oprogramowanie było „wolnym oprogramowaniem” i „open source”. Jednak wraz z komercjalizacją oprogramowania prawie całe oprogramowanie stało się prawnie zastrzeżone. W buncie przeciwko temu Richard M. Stallman (RMS) wziął edytor tekstu Emacs Jamesa Goslinga i ponownie licencjonowałem go pod Licencja publiczna GNU (GPL), pierwsza licencja wolnego oprogramowania, w 1983 r.

Chociaż rozwój wolnego oprogramowania zasadniczo zmienił sposób korzystania z oprogramowania, nie wszyscy byli zadowoleni z RMS, a jego Fundacja Wolnego Oprogramowania (FSF) zajęła się licencjonowaniem oprogramowania. Tak więc w 1998 roku Christine Peterson na spotkaniu z Jonem „Maddog” Hallem, Larrym Augustinem, Ericiem S. Raymondem, Brucem Perensem i innymi luminarzami wolnego oprogramowania wymyśliła termin Open Source.

Kluczowa różnica między nimi, wtedy i teraz, polega na tym, że wolne oprogramowanie dotyczy etyki dzielenia się kodem, podczas gdy open source koncentruje się na praktycznych korzyściach z dzielenia się kodem. 

Lub, jako wczesny lider OSI, a obecnie kierownik projektu OS-Klimat Michael Tiemann ujął to, open source miało na celu „porzucić moralizującą i konfrontacyjną postawę, która była kojarzona z „wolnym oprogramowaniem””, a zamiast tego promować podejście open source na „pragmatycznych podstawach biznesowych”.

Podczas gdy te argumenty dotyczące wolnego oprogramowania i otwartego oprogramowania nie kończą się, OSI ma dziś do smażenia większe ryby.

Również: Nadszedł czas, aby przestać używać C i C++ w nowych projektach, mówi dyrektor ds. technologii Microsoft Azure

W ciągu ostatnich kilku lat licencje open source stanęły przed wyzwaniami związanymi z licencjami quasi-open source, takimi jak Licencja na źródło biznesowe (BSL), Wspólna klauzula, Licencja publiczna po stronie serwera (SSPL). Argumenty przemawiające za wolnym oprogramowaniem kontra open source i na odwrót są jasne. Ludziom o wiele trudniej jest zrozumieć różnicę między licencją, która jest „w pewnym sensie, nie do końca” licencją typu open source, a taką, która jest prawdziwą licencją typu open source. 

Podstawowym rozróżnieniem między tymi licencjami a tymi, które mają błogosławieństwo OSI jest to, że każda prawdziwa licencja open-source musi być zgodna z Definicja Open Source (OSD). Wszystko sprowadza się do pomysłu, że dzięki otwartemu oprogramowaniu masz prawo do korzystania z kodu oprogramowania w dowolny sposób. Chcesz uruchomić go w chmurze? Idź po to. Chcesz sprzedać kod lub program na nim oparty? Też możesz to zrobić. Co powiesz na oferowanie go jako usługi opartej na chmurze? To też jest fajne. W przypadku tych licencji para-open source prawa te są ograniczone. 

Logo Open Source Initiative (OSI)

Co jeszcze bardziej zagmatwane, wiele firm, które teraz używają tych pseudo-open-source'owych licencji, zaczęło od prawdziwych licencji open-source. 

To rosnący trend. Standards and Policy Director w OSI, Simon Phipps, powiedział: „To kolejny przykład rozczarowującego trendu dla firm, które zachowały kontrolę nad prawami do oprogramowania, twierdząc, że oferują swobody open source, ciągnąc za dywan, gdy osiągną wystarczający rozpęd rynkowy – czasami nazywany „ model zapadkowy praw. OSI zaleca użytkownikom oprogramowania zwrócenie szczególnej uwagi na zrównoważoną obecność swobód open source, kiedy zobowiązują się do wdrożenia projektu”.

Dlaczego to robią? Dyrektor wykonawczy OSI Stefano Maffulli wyjaśnił w wywiadzie dla 2022 Szczyt Open Source w Europie że porzucanie licencji open-source „stało się trendem w firmach. Mają podobny rozpoznawalny wzór. Rozwijają swój biznes i kod przez pięć do dziesięciu lat. Po drodze zbierają umowy licencyjne współautora (CLA), które dają firmie prawa do ich kodu. Potem zmieniają licencję i odbierają te prawa”. Używają więc kodu open source, aby się rozwijać, ale następnie obwiniają open source za to, że nie działa jako model biznesowy. Uwaga spoiler: Open source nigdy nie był i nigdy nie będzie modelem biznesowym. To model rozwoju. 

Ale to ich nie powstrzymuje, powiedział Maffulli, „od obwiniania open source za zostawianie pieniędzy na stole. Tak więc, z ich wsparciem, inwestorzy venture capital żądający, aby zaoszczędzili każdy grosz i zarobili więcej pieniędzy, porzucają swoje licencje open source. Teraz rozumie ich ból, mówi Maffulli, „ale sposób, w jaki go rozwiązują, skaża open source”.

Tak więc, OSI idzie do przodu stara się edukować firmy i programistów na temat tego, czym naprawdę jest open source, a czym nie. 

W ramach tego OSI kładzie większy nacisk na jego Jasno zdefiniowane projekt. Ten projekt crowdsourcingowy powstał w 2018 r., aby zaspokoić tę potrzebę i pobudzić projekty open source poprzez poprawę danych licencyjnych w pakietach oprogramowania. Jak na ironię, projekt ten otrzymuje wsparcie od niegdyś zastrzeżonych firm, takich jak Microsoft, SAP i Bloomberg. Podczas gdy niektóre nowsze, niegdyś firmy open source wycofują się z open source, firmy starej szkoły zdają sobie sprawę z wartości open source i bardziej ją przyjmują. OSI jest również poszukuje pełnoetatowego menedżera społeczności dla ClearlyDefined

Open source to już nie tylko programiści i firmy, daleko od tego. Jak wyjaśniła Deborah Bryant, nowa dyrektor ds. polityki USA w OSI: „W dzisiejszym świecie złożoność stale rośnie, a reakcje na kwestie gospodarcze i związane z bezpieczeństwem rosną w miarę Oprogramowanie open-source nadal odgrywa kluczową rolę w obawach publicznych i społecznych".

Ona ma rację. Zaledwie kilka tygodni po tym, jak objęła nowe stanowisko, przewodniczący senackiej Komisji ds. Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Spraw Rządowych, demokrata Gary Peters i czołowy republikanin Rob Portman wprowadzono przepisy mające na celu zabezpieczenie oprogramowania open source. Zwolennicy open source nie tylko potrzebują głosu w polityce rządu wobec open source, muszą go mieć. Decyzje dotyczące polityki rządu będą miały wpływ na nasz ekosystem oprogramowania typu open source. OSI, zarówno w USA, jak iw Europie, wraz z firmą Phipps, uwzględnia ten wymóg.

Również: Guru Meta AI, LeCun, mówi, że większość dzisiejszych podejść do sztucznej inteligencji nigdy nie doprowadzi do prawdziwej inteligencji

Idąc dalej, OSI zajmie się również rolami, jakie odgrywa uczenie maszynowe (ML) i sztuczna inteligencja (AI) zarówno w korzystaniu, jak i tworzeniu oprogramowania open source. Stało się to coraz pilniejszym problemem.

Na przykład, narzędzie programowania par opartego na sztucznej inteligencji GitHub, model ML firmy Copilot, opiera się częściowo na kodzie open source. Niektórzy programiści open-source są z tego, co zrozumiałe, zdenerwowani. Maffulli myśli: „Zgodnie z prawem wydaje się, że GitHub ma swoje prawa”. To powiedziawszy, nie daj się „zagubić w legalnych chwastach, dyskutując, czy istnieje tutaj problem z licencją open source lub problemem z prawami autorskimi. To ominęłoby szerszy punkt. Tam is kwestia uczciwości, która wpływa na całe społeczeństwo, a nie tylko programistów open-source”.

To nie tylko problem z drugim pilotem. Google DeepMind ma swój własny System programistyczny AI AlphaCodeSalesforce ma KodT5, a jest też open-source PoliCoder. Jest to problem, który społeczność open-source musi rozwiązać. 

OSI rozpocznie tę rozmowę czterema wirtualnymi seminariami, Głębokie nurkowanie: AI, w październiku. Zbadają one, w jaki sposób sztuczna inteligencja i open source będą się przecinać w biznesie, społeczeństwie, prawie i nauce. Gorąco polecam udział, jeśli zależy Ci na otwartym kodzie źródłowym i sztucznej inteligencji. To, a nie odwieczna walka między wolnym oprogramowaniem a otwartym oprogramowaniem, będzie miało znaczenie dla następnej dekady rozwoju oprogramowania.

Podobne historie:

Źródło