„Star Trek: Picard” uważa, że ​​dzieci nie są w porządku

Poniższy artykuł omawia Star Trek: Picard, sezon trzeci, odcinek szósty, „The Bounty”.

Podczas Seria oryginalna obsada wykonała swój łabędzi śpiew, opuścili Star Trek w najgorszym stanie zdrowia, w jakim kiedykolwiek był. Następne pokolenie osiągnął swój szczyt twórczy, Deep Space Nine dzielił rok od rozpoczęcia, a seria filmów zarabiała niezłe pieniądze. Nieodkryty kraj dał fanom ostatnią przygodę z Kirkiem i spółką. które delikatnie podkreślały, dlaczego nadszedł czas, aby przejść dalej. W porównaniu, Nemezys' Soft Box Office oznaczało, że nie będzie wielkiego finału dla TNG załoga. DS9 i Podróżnik zostały zrobione i nie potrwa długo, zanim seria prequeli sprzed Kirka Enterprise opuściłby nasze ekrany. Nie było dosłownie nikogo, kogo można by odebrać, skąd Picard i spółka. przerwany jako „bieżący dzień” Trek przeszedł w wymuszony zastój. Teraz czuję się jak w 2002 roku, z jedyną „aktualną” serią Treka, Odkrycie, anulowane a jedyny inny program Trek z akcją na żywo, po raz kolejny będący prequelem z epoki sprzed Kirka. Oni powiedzieć że historia się powtarza, za pierwszym razem jako tragedia, za drugim jako farsa.

To poczucie niepokoju o przyszłość przenika „The Bounty”, jak Star Trek: Picard wskazuje, że następna (następna) generacja nie jest do zera. Picard, Riker i LaForge to ojcowie zmagający się z darami i przekleństwami, które przekazali swoim dzieciom. Program wciąż sugeruje, że w tych dzieciach jest mniej nadziei, ponieważ spędziły tak długo w cieniu swoich rodziców. Sidney LaForge nie rozmawia z ojcem, który narzeka na Picarda, jak trudno było ją wychować. Spektakl już uparcie próbował ukryć żal Rikera po Thaddeusie, podczas gdy Picard dał swojemu synowi śmiertelny przypadek zespołu irumodycznego. Kiedy Jack wpada na pomysł kradzieży urządzenia maskującego Bounty, on i Sydney nie mogą go uruchomić bez pomocy urażonego Geordiego. Chodźcie dzieci, zejdźcie z drogi, podczas gdy tata po raz kolejny posprząta wasz bałagan i naprawi rzeczy, z którymi nie możecie sobie poradzić. Podtekstem jest rozczarowanie, cholerne dzieciaki z ich latte z awokado i tosty z mleka owsianego którzy nie potrafią nic tak dobrze, jak ich przodkowie z wyżu demograficznego.

To interesująca perspektywa z franczyzy, która zawsze martwiła się o swój własny chłód, martwiąc się, że jest zbyt przemyślana w średnim wieku. Czechow dołączył Seria oryginalna obsadę, ponieważ producenci chcieli zdobyć młodszy tłum ładnym chłopcem w stylu Davy'ego Jonesa z mopem. Ten niepokój jest najbardziej widoczny w tzw Następne pokolenie filmów, które nieustannie toczą ze sobą walkę o postawy dotyczące wieku, starzenia się i aktualności. Pokolenia pozostawia Picarda pogodzonego z własnym wiekiem, ale wszystko, co następuje, odrzuca tę pozycję, głównie w miarę jak moc Patricka Stewarta za kulisami rosła, podobnie jak jego pragnienie przerobienia postaci na swój własny obraz. Człowiek czynu w kamizelce Pierwszy kontakt, romantyczna czołówka insurekcja i terenowego benzyniaka Nemezys wszystko wynika z tego pragnienia. Zamiast pragnienia zostania mądrym, starszym mężem stanu wszechświata Star Trek, Picard wściekał się na śmierć własnego światła. I zamiast nakryć stół dla swoich następców, osądził ich wszystkich i uznał ich za niegodnych.

Ta nieufność wobec młodości idzie w parze z fetyszyzacją przeszłości, która wykracza poza nostalgię i przechodzi w parafilię. „Bounty” nie ma jednego, ale drugiej wycieczki do muzeów kosmicznych, aby fani mogli gapić się na przedmioty pożądania, odarte z ich kontekstu, tam tylko po to, by służyć fanom. Riker, Worf i Raffi przesyłają się na stację Daystrom, siedzibę „najbardziej nieoczekiwanej technologii Gwiezdnej Floty, eksperymentalnej broni, kontrabandy obcych”, która, gdy się nad tym zastanowić, jest naprawdę głupia. Może się mylę, ale nie wydaje mi się, aby Marynarka Wojenna Stanów Zjednoczonych przechowywała tajną broń chemiczną w MIT, co jest lub było najlepszym punktem odniesienia dla cywilnego instytutu badawczego zajmującego się robotyką. Wzdłuż korytarza znajduje się Urządzenie Genesis! (Dlaczego? Jedyny istniejący został wysadzony w powietrze, gdy Reliant spłonął i zmienił się w Planetę Genesis, a jeśli Marcusowie mieli części zamienne, dlaczego Khan zabrał tylko jedną?) Tribble! I zwłoki Jamesa Kirka!… Chwila, to wydaje się dziwne, po co to robić? Wydaje się to dziwnie perwersyjne, dlaczego miałbyś przechowywać zwłoki odznaczonego oficera w miejscu na broń wojskową, skoro w tej osi czasu nie ma nic specjalnego w jego fizjologii? Och, to dlatego, ponieważ nasi bohaterowie nie umierają już z wdziękiem w Star Trek, stają się po prostu obiektami fetyszyzacji.

Dostajemy krótką scenę z Moriarty'ego Daniela Davisa jako część niezbyt do końca systemu bezpieczeństwa Daystrom, zanim trafimy na wielkie ujawnienie odcinka: Dane!. Albo coś innego, A SoonAndroid typu G z mózgiem Soong, Lore, B-4 i Data zebrani w jedno ciało. (Dlaczego B-4 i Lore? Dlaczego miałbyś umieścić niedziałający prototyp i psychotyczne mózgi tam z dwoma funkcjonalnymi? Ponieważ będziemy potrzebować nieuniknionej zdrady dwa lub trzy odcinki później, nie dlatego, że ma to sens.) A potem udajemy się do muzeum floty na krótką przerwę w pornografii ze statkami kosmicznymi i, czy nie wiesz, że statki uznane za warte zachowania to prawie wszystkie statki-bohaterowie z serii Star Trek. Mam na myśli, słuchaj, jestem facetem typu gwiazdorskiego porno, a każde ujmujące ujęcie Andrew Proberta i modelu Enterprise Richarda Taylora zawsze sprawi, że moje serce wzrośnie. Ale to po prostu wydaje się takie bezduszne, jakby postacie w Star Trek zachowywały się teraz jak fani Star Trek.

Zakończenie odcinka ujawnia, że ​​podmieńcy ukradli zwłoki Picarda ze stacji Daystrom z nieznanych jeszcze powodów. Tymczasem Riker zostaje schwytany przez Vadica i zabrany do Chyżwara, gdzie okazuje się, że złoczyńcy schwytali również Deannę. Ale nie wcześniej niż 70-letni Riker otrzyma dawkę dobrego starego 24uderzenie w twarz w stylu, pasujące do reszty polityki z ery Busha.

Największym problemem z tego rodzaju nostalgią za Star Trek, w której wszyscy dorastali bohaterowie, jest oczywiście to, że załamuje to rozmiar twojego wszechświata narracyjnego. Star Trek jest wystarczająco duży i szeroki, aby utrzymać ogromny trans-medialny ekosystem obejmujący każdy zakątek jego fikcyjnego wszechświata. Ale Star Trek: Picard stwierdza, że ​​Gwiezdna Flota składa się z pięciu statków nienazwanych Enterprise, z których żaden nie jest wart uwagi. Pogląd, że Enterprise jest tylko jednym z setek lub tysięcy statków kosmicznych przeżywających dzikie i szalone przygody na granicach kosmosu, jest nie do pojęcia. W pewnym sensie cieszę się, że nikt w telewizji nie zna Star Treka: Nowa granica, żeby się nie okazało, że ktoś w Daystrom zebrał gałki oczne Mackenzie Calhoun na półce dla lolza.

Źródło